Siedzi dwóch kolesi w kinie

Siedzi dwóch kolesi w kinie, a przed nimi taki wielki, łysy drechol,grube karczycho, złoty kajdan na szyi - z dziewczyną siedzi. Jeden z tych kolesi do drugiego:
- Stary, założe sie z tobą o 50 zeta, że nie klepniesz łysego w glace.
- No dobra, w sumie co mi szkodzi - myśli ten drugi i klepie łysego w glace.Łysy sie odwraca, a koleś:
- Zbyszek, to Ty? A nie... To przepraszam...
Łysy: Żaden Zbyszek, ku.wa, dotknij jeszcze raz to Ci je.nę! - i sie odwraca.
Na to ten pierwszy koleżka do drugiego:
- Stary, zaje.iście to rozegrałeś, ale idę z tobą o 200 zeta, że go drugi raz nie klepniesz.
- No dobra, w sumie co mi szkodzi - myśli sobie ten drugi i pac łysego w glace.
Łysy wku.wiony się odwraca, a koleś:
- Zbyszek, no ku.wa, 8 lat w podstawówce, ze 3 lata w jednej
ławce przesiedzieliśmy, Zbyszek no nie pamiętasz mnie?
Łysy: Ku.wa, nie bylem w żadnej podstawówce, zaraz ci tak przypier.ole, że się nie pozbierasz!
Zaczyna sie podnosić, żeby je.nąć kolesiowi, ale dziewczyna łapie go za rękaw i mówi:
- No daj spokój, Józek, film jest, a Ty będziesz jakiegoś cieniasa bił, chodź do pierwszego rzędu i oglądajmy...
Łysy niezadowolony idzie z dziewczyną do pierwszego rzędu i siadają.. Pierwszy koleś znowu do drugiego:
Stary, naprawdę jestem pod wrażeniem, nieźle to wymyśliłeś, ale idę o 1000 że go trzeci raz nie klepniesz.
- No dobra, w sumie co mi szkodzi - myśli ten drugi. Idą do drugiego rzędu, siadają za łysym i koleś wali łysego w glace. Łysy sie odwraca wku.wiony, a koleś:

- Zbyniu, to ja tam jakiegoś łysego w glace klepałem na górze, a Ty tu w pierwszym rzędzie siedzisz ?!

Rozmowa


Czerwcowe wywrotki - nie dla delikatnych

f

Nasi w Egipcie

Dwóch naszych na wycieczce w Egipcie. Oczywiście jadą zobaczyć piramidę Cheopsa. Wchodzą do środka, zaczynają kręcić się po korytarzach, a tam straszny zaduch. Im głębiej wchodzą, tym duszniej się robi... W końcu jeden nie wytrzymuje: - Dobra Heniek, tu jest nie do wytrzymania, pisz "CH*J" na ścianie i wychodzimy.

"Zatrudnię bramkarza"

Właściciel baru dał ogłoszenie: "Zatrudnię bramkarza".
Tego wieczoru, kiedy lokal huczał wypełniony po brzegi, przedarł się do barmana knypek - metr sześćdziesiąt wzrostu - i mówi:
- Jestem Krzyś, ja w sprawie pracy...
Barman zlustrował go od stóp do głów, zaśmiał ironicznie i wracając do
wycierania szklanek rzucił krótko:
- Wypierdalaj!
Krzyś wzruszył ramionami, podciągnął rękawy, rozejrzał się po sali i zaczął od kolesi przy drzwiach.

Zdarzyło się pewnego razu

Zdarzyło się pewnego razu, że uczeń Mistrza Kung-Fu przeszedł z powodzeniem nauki wstępne i przystąpił do Ostatecznej Próby. Rzekł mu tedy Mistrz:
- Stań na placu przed świątynią i przepołów gołymi rękami deskę, którą ujrzysz opartą o kamienie. Poszedł tedy uczeń i ujrzał ledwo ociosaną kłodę twardego drewna. Nie uląkł się jednak i gołą dłonią uderzył w nią tak mocno, że pękła i dwie połówki spadły na ziemię.
- Dobrześ wykonał zadanie - rzekł Mistrz - Teraz czeka cię drugi sprawdzian. Pójdziesz ze mną do gospody w mieście. Poszli tedy do gospody, gdzie ujrzeli dwóch złoczyńców bijących niewinnego kupca.
- Czyń co trzeba - rozkazał Mistrz.
Rzucił się tedy uczeń w wir walki i wnet wyleciał za drzwi z podbitym okiem i bez zębów. Wrócił też zaraz w niesławie do domu, a zgromadzonej przy stole rodzinie rzekł:
- To samo co rok temu. Plac poszedł dobrze, ale spierdoliłem na mieście.

Wykład

- Jak państwo wiecie, w językach słowiańskich jest nie tylko pojedyncze zaprzeczenie. Jest też podwójne zaprzeczenie. A nawet podwójne zaprzeczenie jako potwierdzenie. Nie ma natomiast podwójnego potwierdzenia jako zaprzeczenia.
Na to głos z ostatniej ławki:
- Dobra, dobra...

Trwa rozprawa rozwodowa

Trwa rozprawa rozwodowa, a dokładniej - sprawa o przyznanie opieki nad dzieckiem. Matka (jeszcze żona, już nie kochanka) wstała i jasno dała do zrozumienia sędziemu, że dzieci należą się jej. To ona je urodziła, więc to są jej dzieci.
Sędzia pyta męża, co on ma do powiedzenia. Maż przez chwilę milczał, po czym powoli podniósł się i rzekł:
- Panie sędzio, kiedy wrzucam złotówkę do automatu ze słodyczami i wypada z niego batonik, to czy batonik należy do mnie czy do automatu?

Nakładam na pana mandat...

- Nakładam na pana mandat w wysokości 500 zł za obrazę urzędnika państwowego! Chce pan coś powiedzieć?
- Chcieć to bym chciał, ale przy takich cenach...

Młody nauczyciel i stary idą razem na lekcję

Młody nauczyciel i stary idą razem na lekcję. Młody - stosy kserówek, teka wypchana książkami, dziennik w zębach. Stary idzie na luzaka, niesie tylko klucz od sali.
Młody mówi z podziwem:
- No no, po tylu latach pracy, to pan ma to wszystko w głowie?
- Nie synu, w dupie...

Był sobie kościół

Był sobie kościół i był sobie bar po drugiej stronie ulicy. Proboszcz od dawna zabiegał o to, by bar zamknąć, lecz właścicielowi wciąż udawało się jakoś swój interes bez szkody dla zysku prowadzić. Ksiądz groził karą boską, wyklinał, przeklinał i wzywał wiernych do modlitwy, aby niewygodnego przedsiębiorcę z pomocą bożą usunąć. Bez efektu. Aż kiedyś przydarzyła się burza, pioruny waliły gdzie popadnie, a jeden rzeczywiście trafił w knajpkę, która niewiele myśląc wzięła się i spaliła do imentu. Właściciel także się nie zastanawiał, tylko wziął i z miejsca podał proboszcza do sądu, za to, iż to z jego przyczyny szkodę on sam jako człowiek interesu poniósł. Proboszcz oczywiście zaprzeczył: "To jakiś absurd!", a po jego stronie opowiedziała się większość wiernych z parafii. Rzecz jasna wkrótce spotkali się wszyscy w sądzie.
Na rozprawie sędzia rozłożył przed sobą akta, przewertował, potoczył wzrokiem po sali i powiedział:
- Nie wiem, co się tu kurde dzieje, ale z tego, co widzę w tych papierach, to mamy tu jednego szynkarza, który wierzy w potęgę sił boskich i setkę parafian wraz z księdzem, którzy temu stanowczo zaprzeczają...

Co robi szklarz, gdy nie ma szkła?

- Co robi szklarz, gdy nie ma szkła?
- Pije z gwinta...

Małżeństwo wybrało się na wczasy

Małżeństwo wybrało się na wczasy. Po drodze zatrzymali się na noc w hotelu.
Rano poprosili o rachunek za dobę hotelową. Ku ich zdziwieniu zobaczyli, że rachunek opiewa na zawrotną sumę 3000 zł.
- Dlaczego tak dużo? Przecież spędziliśmy tu tylko kilka godzin! - pyta mąż.
- To jest standardowa stawka za nocleg - odpowiada recepcjonista.
Małżeństwo zażądało spotkania z dyrektorem, który spokojnie wysłuchał zażaleń i stwierdził:
- Proszę państwa, prowadzimy luksusowy hotel, jest on wyposażony w kilka basenów, wielką salę konferencyjną, saunę i solarium. Wszystko to było do państwa dyspozycji.
- Ale my z tego nie skorzystaliśmy!
- Ale mogli państwo! I za to trzeba zapłacić.
Mężczyzna wyciąga wreszcie z portfela 300 złotych i wręcza dyrektorowi.
- Przepraszam, ale tu jest tylko 300 zł.
- Zgadza się.
- Obciążyłem państwa rachunkiem opiewającym na 3000 zł.
- Pozostałe 2700 zł to rachunek dla pana za przespanie się z moją żoną - mówi mężczyzna.
- Ale ja nie spałem z pana żoną! - krzyczy dyrektor.
- Cóż, była do pana dyspozycji.

Sierżant zebrał kompanię i mówi

Sierżant zebrał kompanię i mówi:
- Kto chce pojechać na wykopki ziemniaków na polu siostry generała?
Zgłosiło się dwóch. Sierżant skomentował:
- Dobra, pozostali pójdą na piechotę.

40 prawd o życiu

1. Bramki w sklepie - mimo że nic nie zwinąłeś, i tak boisz się, że zapiszczy.
2. Babcie - pod blokiem mogą sterczeć dwie godziny, ale w tramwaju pięciu minut nie ustoją.
3. Sprawiedliwość - jazda na rowerze pod wpływem alkoholu: 5lat, molestowanie seksualne: 3 lata w zawieszeniu.
4. Potrzeba jednej iskry, by spalić las, ale całej paczki zapałek, by rozpalić grilla.
5. Polsat - oglądasz sobie z rodzinką reklamy, a tu nagle film.
6. Polska - tutaj nawet kryzys się nie udał.
7. Bill Gates - okrada go 75% ludzkości, a i tak jest najbogatszy.
8. Podawanie pensji brutto to jak podawanie długości członka wraz z kręgosłupem.
9. Pan Mietek spod trójki nie ma nawet matury, a za piwo zreperuje prom kosmiczny.
10. Leżakowanie w przedszkolu - kiedyś kara, a teraz każdy chciałby te 2 h snu w ciągu dnia...
11. Mleko na gazie tylko czeka, aż się odwrócisz.
12. -Mamo, co to znaczy orgazm? -Ja nie wiem, zapytaj taty.
13. Łacina - jedyny język, w którym nawet "gówno" brzmi mądrze.
14. Nawet, jakby papier toaletowy miał 8 warstw, to i tak złożysz go na pół.
15. A4 - jedyna płatna jedno pasmówka na świecie.
16. Najlepszym dowodem na to, że w kosmosie istnieje inteligencja, jest to, że się z nami nie kontaktują.
17. Tesco - nigdzie indziej nie znajdziesz wody LEKKONIEGAZOWANEJ za pół ceny.
18. Jerzy Dudek - przypuszczalnie najlepiej zarabiający kibic Realu Madryt.
19. Jak Polacy uniknęli korków na autostradach? Nie wybudowali autostrad!
20. Seks jest jak skok na bungee - dodaje adrenaliny, a Gdy pęknie guma, masz przerąbane.
21. Jeżeli trzeci dzień nie chce ci się pracować, to znaczy, że to już środa.
22. Kość piszczelowa - urządzenie do znajdywania mebli w ciemnym pokoju.
23. Polska: jak kupisz mi spodnie, to zrobię ci loda. Azja: jak kupisz mi loda, zrobię ci spodnie.
24. Chleb - zero marketingu, najwyższa sprzedaż.
25. Britney Spears: "Jestem za karą śmierci. Przestępca powinien mieć nauczkę na przyszłość."
26. Egamin - na korytarzu każdy wmawia ci, że nic nie umie.
27. Szacunek do nauczyciela - istnieje wtedy, gdy uczniowie po usłyszeniu dzwonka pozwalają mu dokończyć wypowiedz.
28. Paradoks seksualny - seks można uprawiać od 15 roku życia, a oglądać od 18.
29. Okres i wypłata - jedno i drugie jest co miesiąc, a jak nie ma, to znaczy, że ktoś was zdrowo wyruchał.
30. Paradoks Szymborskiej - dla testu napisała maturę ,interpretując swoje wiersze - i dostała 60%.
31. Studenci pierwszego roku - spieszmy się ich poznawać, tak szybko odchodzą...
32. Gdy umrę, rozsypcie moje prochy pod Tesco - wtedy będzie mnie odwiedzać co niedzielę.
33. Pieniądze szczęścia nie dają. Ale pozwalają wygodnie być nieszczęśliwym.
34. Mały palec u nogi powstał tylko po to, by boleśniej walnac się o szafkę.
35. Kanapka studencka - chleb posmarowany nożem.
36. Pieniądze z pierwszej komunii - do dziś nie wiesz, gdzie się podziały.
37. Nimfomanka - kobieta, która pragnie seksu tak często jak przeciętny mężczyzna.
48. Polska waluta - tylko tutaj złoty jest srebrny.
49. Na uczelni poranna fizyka zagina czas. Po 30 minutach jest 08:05.
40. Feminizm kończy się, gdy trzeba wnieść szafę na 8.piętro.

Wes - Alane (wersja hard z tłumaczeniem)

A ja od lat zastanawiałem się o czym oni śpiewają.
No ale żeby takie świństwa...

Blondynka do swojego chłopaka

Blondynka do swojego chłopaka:
- Słuchaj. Znamy się już bardzo długo. Może przedstawiłbyś mi
swoją rodzinę ?
- Chciałbym, ale żona z dziećmi wyjechała

Zapalony radziecki komunista...

Zapalony radziecki komunista powrócił z wycieczki do Hiszpanii i opowiada o corridzie:
"Arena cała taka śliczna... na trybunach hiszpańscy mężczyźni wszyscy tacy eleganccy, spokojni... hiszpańskie kobity - ładne, spokojne. W końcu wypuścili byka na arenę - wielki taki buhaj, ale też spokojny... I na to wszystko na arenę wyszedł torreador - też elegancko ubrany, przystojny, spokojny... I wyobraź sobie! Jak tylko toreador wyciągnął flagę Związku Radzieckiego, to wszystkim naraz jakby rozum odjęło..."

300 trailer. Maja wersjon.

Godzina 10, do kuchni wchodzi informatyk

Godzina 10, do kuchni wchodzi informatyk z grobową miną. Żona pyta:
- Kochanie, co się stało, czemu jesteś taki smutny? Masz problem z algorytmem?
- Nie mam.
- Nie wiesz jak rozwiązać problem z programem, który pisałeś całą noc?
- Nie, wiem.
- No to czemu taki smutny? Nie wyspałeś się?
- Wyspałem.
- No to co się stało?
- Spałem na backspace!

Morze Karaibskie, XVII wiek

Morze Karaibskie, XVII wiek. Statek piracki płynie, z bocianiego gniazda słychać głos:
-Kapitanie, holenderska barka na sterburcie! Zatopią nas!!
Kapitan spokojnie:
-Nie bójcie się kamraci! Zdobędziemy, będzie łup... tylko podajcie mi moją czerwoną koszule i do abordażu! Walka wygrana, pięciu piratów padło, ale łup jest. Po chwili z bocianiego gniazda:
-Kapitanie, hiszpański galeon na bakburcie, zginiemy!!!
-Odwagi kamraci!! Dajcie mi moją czerwoną koszule i do walki. Zwyciężymy!!!
Po chwili walka zakończona, 10 piratów nie żyje, ale galeon zdobyty. Pierwszy oficer pyta:
-Kapitanie, o co chodzi z tą koszulą?
-Widzisz chłopcze, marynarze wierzą, że przynosi szczęście, ale to psychologia - gdy zostanę ranny, krwi na czerwonym nie widać i wszyscy myślą, że nie da się mnie zranić. Więc swoi walczą jeszcze zacieklej, wrogowie tracą ducha. W tej chwili rozlega się okrzyk:
-Kapitanie, pięć fregat od dziobu! Kapitan zaś spokojnie:
-Podajcie mi moje brązowe spodnie...

Po nocy poślubnej żona mówi:

Po nocy poślubnej żona mówi:
- Wiesz .. Jesteś kiepskim kochankiem....
Na to oburzony mąż:
- Skąd możesz to wiedzieć? Po 30 sekundach?!

Może wypróbujemy dziś wieczorem inną pozycję ?

Mąż: Może wypróbujemy dziś wieczorem inną pozycję ?
Żona: Z przyjemnością... ty stań przy zlewie, a ja usiądę w fotelu i będę pierdzieć.

Chorobliwie nieśmiały chłopak dostrzegł przy barze piękną dziewczynę

Chorobliwie nieśmiały chłopak dostrzegł przy barze piękną dziewczynę. Przez godzinę zbierał się, wreszcie podszedł do niej i zapytał cicho:
- Czy możemy chwilę porozmawiać?
Dziewczyna popatrzyła na niego i wrzasnęła:
- Nie! Chcę się z Tobą przespać!!!
Wszyscy w knajpie zamilkli i zaczęli im się przyglądać. Przerażony chłopak wrócił chyłkiem do stolika. Po chwili dziewczyna podchodzi do niego i przeprasza:
- Jestem studentką psychologii i badam jak ludzie zachowują się w kłopotliwych sytuacjach. Na to chłopak ile sił w płucach:
- Dwie stówy Ci wystarczą ??!!

Siedmioletni chłopczyk spaceruje sobie chodnikiem

Siedmioletni chłopczyk spaceruje sobie chodnikiem w drodze do szkoły.
Podjeżdża samochód. Kierowca odsuwa szybkę i mówi:
- Wsiadaj do środka to dam Ci 10 złotych i lizaka!
Chłopczyk nie reaguje i przyspiesza kroku. Samochód powoli toczy się
zanim. Znowu się zatrzymuje przy krawężniku...
- No wsiadaj! Dam Ci 20 złotych, lizaka i chipsy!
Chłopczyk ponownie kręci głową i przyspiesza kroku ....
Samochód nadal powoli jedzie za nim. Znowu się zatrzymuje.
- No nie bądź taki Wsiadaj! Moja ostatnia oferta - 50 złotych,
chipsy, cola i pudełko chupa-chups!
- Oj odczep się tato! Kupiłeś Matiza to musisz z tym żyć!

Komisja egzaminacyjna

Komisja egzaminacyjna na studiach przepytuje kandydata na przyszłego prawnika:
- co Pana skłoniło do tego, żeby zdawać na wydział prawa do naszego uniwersytetu ?
- ….hmmmm… no… tato…….. nie wygłupiaj się.

Wchodzi gość do restauracji

Wchodzi gość do restauracji. Prosi o kartę dań.
Kelner podaje klientowi menu i odchodzi.
Gość powoli przegląda kartę, następnie wyrywa stronę po stronie i zjada.
PYTANIE:
Z jakiego kraju pochodzi gość?
ODPOWIEDŹ:
Z Jemenu

1, 2, 3, 4, 5, 6, 7

Spójrzmy na ciąg cyfr: 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7. Gdzie ukryła się ósemka? Na pierwszy rzut oka w podanym ciągu ósemki nie ma. A kiedy przyjrzymy się uważnie jeszcze raz: 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7
cyfry osiem nadal nie dostrzeżemy. Ciekawostką jest, że sztuczka ta udaje się tylko wtedy, kiedy w ciągu cyfr nie ma ósemki

Przeprowadzono w Anglii ankietę

Przeprowadzono w Anglii ankietę. Zapytano:
- Jak wolałbyś żeby na Ciebie mówiono: a) Brytyjczyk czy b) Anglik?
Zdecydowaną większość odpowiedziała:
Polak.

Jedzie rycerz na koniu i widzi księżniczkę

Jedzie rycerz na koniu i widzi księżniczkę. Myśli sobie: Podjadę do niej powoli to ona zapyta: dokąd tak powoli jedziesz rycerzu ja wtedy odpowiem: powoli, bo powoli ale może byśmy się popiep...?
Więc przejechał obok księżniczki powoli, ale księżniczka nie zwróciła na niego uwagi. Rycerz myśli: To ja teraz przejadę obok niej szybko, a ona zapyta: dokąd tak szybko jedziesz rycerzu? Ja wtedy odpowiem szybko, bo szybko ale może byśmy się popiep...?
Jak pomyślał tak zrobił. Niestety księżniczka znów nie zwróciła na niego uwagi. Zdesperowany rycerz pomyślał: wobec tego przemaluję swojego konia na zielono i przejadę obok księżniczki, wtedy ona zapyta: skąd rycerzu masz
zielonego konia? Ja wtedy odpowiem: zielony, bo zielony ale może byśmy się popiep...?
I znów jak pomyślał tak też uczynił. Przejeżdża rycerz na zielonym koniu obok księżniczki, a księżniczka się pyta:
- Rycerzu a może byśmy się popiep...?
- Popiep... bo popiep... ale skąd ja mam zielonego konia?

Grupa dzieci bawi się na podwórku

Grupa dzieci bawi się na podwórku. Chłopczyk podchodzi do dziewczynki:
- Otwórz buzię, zamknij oczy, to ci coś do buzi wskoczy!
- Już!
- Czujesz coś?
- Acha!
- Szczypie?
- Acha!
- To karbid!

Dwaj mali chłopcy stoją pod kościołem

Dwaj mali chłopcy stoją pod kościołem, z którego wychodzą właśnie nowożeńcy. Jeden mówi:
- Patrz jaki teraz będzie czad!
Po czym biegnie do pana młodego i woła:
- Tato, tato....!

Pewien student wybrał się do teatru

Pewien student wybrał się do teatru na sztukę dla mężczyzn. W pewnej chwili zachciało mu się za potrzebą, więc poszedł szukać ubikacji. I tak chodzi korytarzami i szuka... i szuka... i szuka, aż w końcu nie wytrzymuje i sika do wazonu. Potem wraca na widownię i pyta faceta który siedzi obok:
- Co przegapiłem?
A facet na to:
- Nic, była tylko taka głupia scenka: wchodzi facet na scenę, sika do wazonu i wychodzi.

Pani przedszkolanka pomaga dziecku włożyć buty

Pani przedszkolanka pomaga dziecku założyć wysokie, zimowe butki. Szarpie się, męczy, ciągnie...
- No, weszły!
Spocona siedzi na podłodze, dziecko mówi:
- Ale mam buciki odwrotnie...
Pani patrzy, faktycznie! No to je ściągają, mordują się, sapią... Uuuf, zeszły! Wciągają je znowu, sapią, ciągną, ale nie chcą wejść..... Uuuf, weszły!
Pani siedzi, dyszy a dziecko mówi:
- Ale to nie moje buciki....
Pani niebezpiecznie zwężały się oczy. Odczekała i znowu szarpie się z butami... Zeszły!
Na to dziecko :
-...bo to są buciki mojego brata ale mama kazała mi je nosić.
Pani zacisnęła ręce mocno na szafce, odczekała, aż przestaną jej się trząść, i znowu pomaga dziecku wciągnąć buty. Wciągają, wciągają..... weszły!.
- No dobrze - mówi wykończona pani - a gdzie masz rękawiczki?
- W bucikach.

Jasiu czym się tak martwisz

Jasiu czym się tak martwisz?-pyta tatuś
-Mam napisać zdanie z wyrazem "podżegacze",
ale nie wiem,co to jest.
-No to napisz:"Na balkonie wiszą gacze,pod balkonem
piesek skacze,jak do skacze,podże gacze".

Zakład

Założyli się rosyjski i amerykański dyrektor parku rozrywki, kto ma straszniejszą jaskinię strachu.
Wchodzi Ruski do amerykańskiej jaskini i widzi - szkielety, wampiry, zjawy, łańcuchy, kajdany...
Wchodzi Amerykaniec do ruskiej jaskini. Ciemny, wąski korytarz, na końcu światełko. Gdy dochodzi do tego światełka, słyszy za sobą złowieszczy odgłos zatrzaskiwanych drzwi. Zauważa, że krąg światła pochodzi z niewielkiej świecy. Podchodząc bliżej dostrzega, że świecę trzyma dwumetrowy, nagi Gruzin. I w dodatku pyta:
- D*pę myłeś? (I gasi świecę).

Niedaleko małej parafii

Niedaleko małej parafii, zbudowanej przy drodze, stoją rabin i ksiądz.
Piszą na tablicy wielkimi literami: KONIEC JEST BISKI, ZAWRÓĆ ZANIM BĘDZIE ZA PÓŹNO!”.
W chwili, gdy piszą ostatnią literę, zatrzymuje się samochód. Wychodzi kierowca i krzyczy:
-Zostawcie nas w spokoju, wy religijni fanatycy! Wsiada z powrotem do samochodu i jedzie dalej.
Po chwili słychać wielki huk i trzask...
Duchowni patrzą na siebie a ksiądz mówi:
-Eeee... może po prostu napisać „Most jest zniszczony!” Co?...

Jadłem kolację z szefem

Jadłem kolację z szefem oraz jego żoną. Spytała mnie ona, ta szefa żona:
- Ile ziemniaków zjesz?
- Jednego poproszę, proszę pani - odrzekłem.
- Nie musisz być tak grzeczny - powiedziała pani, myśląc, że się wstydzę...
Więc rzekłem:
- Ok, jednego, głupia dziwko.

Kobieta i żaba

Pewna kobieta wpadła na pomysł, żeby kupić mężowi na urodziny zwierzątko. Udała się w tym celu do sklepu zoologicznego.
Wszystkie fajne zwierzaki były niestety dla niej za drogie.
Zrezygnowana pyta się sprzedawcy:
- Macie tu jakieś tańsze zwierzaki?
- Z tańszych mamy tylko żabę po 50 zł.
- 50 zł, za żabę?! Dlaczego tak drogo?
- Bo ta żaba to, proszę pani, jest całkiem wyjątkowa.. Ona potrafi świetnie robić laskę!
Kobieta nie zastanawiając się długo kupiła żabę, licząc że ta ją wyręczy w tej nieprzyjemnej dla niej czynności.
Gdy nadszedł, dzień urodzin kobieta wręczyła żabę mężowi i opowiedziała mu o jej niesamowitych zdolnościach. Facet był, nieco sceptyczny, ale postanowił swój prezent wypróbować jeszcze tego samego wieczora.
Grubo po północy żonę obudziły dziwne dźwięki dochodzące z kuchni.
Wstała i poszła sprawdzić co tam się dzieje.
Gdy weszła do kuchni zobaczyła męża i żabę przeglądających książkę kucharską. Wokół, nich porozstawiane były przeróżne garnki i patelnie. Zdumiona kobieta spytała:
- Dlaczego studiujecie książkę kucharska o tej godzinie?
- Jak tylko żaba nauczy się gotować, wypierdalasz.

Interaktywne zrywanie

Profesor pyta studenta

Profesor pyta studenta:
- Jakie jest pańskie hobby?
- Hobby? A co to takiego?
- To, co pan lubi najbardziej.
- A, to kapuśniak!

Niemiec, Rusek i Anglik podróżują po świecie

Niemiec, Rusek i Anglik podróżują po świecie i pewnego dnia trafili nad magiczne jezioro, które, jeśli pobiegniesz pomostem, wskoczysz do niego i powiesz jakieś słowo, to jezioro zamieni się w tę rzecz.
Pierwszy biegnie Rusek, wyskoczył i krzyknął
- Vodka!
Jezioro zamieniło się w wódkę. Następny biegnie Niemiec i krzyknął
- Bier!
Jezioro zamieniło się w piwo. Jako ostatni biegnie Anglik. Biegnie, biegnie, poślizgnął się i wrzasnął:
- O Shit!

Panie grają w golfa.

Panie grają w golfa. Jedna z nich uderzyła piłeczkę, chciała prosto, poszło w lewo.
Niedaleko stojący obserwator żeńskich zmagań zgiął się w pół, wsadził dłonie pomiędzy uda i wrzasnął. Babka podbiegła do niego przerażona:
- Ja bardzo pana przepraszam, ale to było doprawdy niechcący!
Facet dalej jęczy, kobieta próbuje załagodzić zdarzenie:
- Jestem fizykoterapeutką, może będę w stanie panu pomóc!
Facet dalej jęczy. Ona rozpięła mu rozporek i rozpoczęła masowanie. Po 5 minutach pyta:
- No i jak, pomogło?
- Bardzo przyjemnie, ale kciuk nadal boli.