Żona do męża:
-Kochanie, włóż od tyłu.
-Żółw.
O pantofelku
- Nareszcie! Pantofelek pasuje! Po tylu tygodniach poszukiwań, męczącej wędrówce po całym królestwie, sprawdzeniu setek, a nawet tysięcy damskich stóp, wreszcie cię odnalazłem ukochana. A teraz, o tajemnicza nieznajoma z balu, zdradź mi swe imię.
- Zygmunt.
- Zygmunt.
Egzamin wstępny na studia
Egzamin wstępny na studia:
- Proszę powiedzieć, dlaczego silnik elektryczny się obraca? - pyta egzaminator.
- Bo jest elektryczność.
- I to ma być odpowiedź? Dlaczego, w takim razie, żelazko się nie obraca? Tez jest elektryczne!
- A bo ono nie jest okrągłe.
- No, a kuchenka elektryczna? Okrągła przecież, czemu się nie obraca?
- To z powodu tarcia - nóżki przeszkadzają.
- Dobrze... A żarówka? Okrągła! Gładka! Bez nóżek! Czemu żarówka się nie obraca?
- Obraca się, jak najbardziej!
- ?!
- Przecież jak pan profesor ją chce wymienić, to co pan robi? Obraca ją pan!
- Hm, no tak, w samej rzeczy. Ale to przecież ja nią obracam, nie ona sama!
- Widzi pan... Samo z siebie nic się nie obraca! Taki silnik elektryczny, na przykład, potrzebuje do tego elektryczności.
- Proszę powiedzieć, dlaczego silnik elektryczny się obraca? - pyta egzaminator.
- Bo jest elektryczność.
- I to ma być odpowiedź? Dlaczego, w takim razie, żelazko się nie obraca? Tez jest elektryczne!
- A bo ono nie jest okrągłe.
- No, a kuchenka elektryczna? Okrągła przecież, czemu się nie obraca?
- To z powodu tarcia - nóżki przeszkadzają.
- Dobrze... A żarówka? Okrągła! Gładka! Bez nóżek! Czemu żarówka się nie obraca?
- Obraca się, jak najbardziej!
- ?!
- Przecież jak pan profesor ją chce wymienić, to co pan robi? Obraca ją pan!
- Hm, no tak, w samej rzeczy. Ale to przecież ja nią obracam, nie ona sama!
- Widzi pan... Samo z siebie nic się nie obraca! Taki silnik elektryczny, na przykład, potrzebuje do tego elektryczności.
Przychodzi 3 pedałów do lekarza
Przychodzi 3 pedałów do lekarza i skarżą się, że chyba mają nadwrażliwość odbytu. Lekarz mówi, że musi to zbadać. Bierze pierwszego gościa, każe mu zdjąć spodnie i się pochylić, potem wkłada mu między pośladki drewnianą szpatułkę lekarską i pyta:
- Co pan czuje?
- 40-letni jesion, przeżył dwa pożary lasu, z okolic Suwałk, ścięty trzy sezony temu, obrobiony w tartaku koło Białegostoku, wykończony niemieckim papierem ściernym o ziarnie...
- Dość! Ma pan wrażliwy odbyt, ale zobaczymy jak reszta.
Wchodzi drugi pacjent, sytuacja się powtarza, tylko lekarz wkłada mu stetoskop.
- Co pan czuje?
- Niskoprocentowa ruda żelaza ze złóż północnej Szwecji, wydobyta około 5 lat temu, przetopiona w hucie w Zagłębiu Ruhry, z lekkim dodatkiem manganu, tytanu i....
- Dość! Ma pan wrażliwy odbyt, ale jeszcze sprawdzę ostatniego z was.
Wchodzi trzeci koleś, zdejmuje spodnie, pochyla się. Lekarz podchodząc do niego potknął się i wylał herbatę.
- Oj oj oj!
- Co, gorąca?!
- Nie, gorzka!
- Co pan czuje?
- 40-letni jesion, przeżył dwa pożary lasu, z okolic Suwałk, ścięty trzy sezony temu, obrobiony w tartaku koło Białegostoku, wykończony niemieckim papierem ściernym o ziarnie...
- Dość! Ma pan wrażliwy odbyt, ale zobaczymy jak reszta.
Wchodzi drugi pacjent, sytuacja się powtarza, tylko lekarz wkłada mu stetoskop.
- Co pan czuje?
- Niskoprocentowa ruda żelaza ze złóż północnej Szwecji, wydobyta około 5 lat temu, przetopiona w hucie w Zagłębiu Ruhry, z lekkim dodatkiem manganu, tytanu i....
- Dość! Ma pan wrażliwy odbyt, ale jeszcze sprawdzę ostatniego z was.
Wchodzi trzeci koleś, zdejmuje spodnie, pochyla się. Lekarz podchodząc do niego potknął się i wylał herbatę.
- Oj oj oj!
- Co, gorąca?!
- Nie, gorzka!
Pani Anna chwali się sąsiadce
Pani Anna chwali się sąsiadce:
-Moje dziecko chociaż ma 2 lata umie powiedzieć swoje imię od tyłu!
-Tak? A jak ma na imię?
-Ala
-Moje dziecko chociaż ma 2 lata umie powiedzieć swoje imię od tyłu!
-Tak? A jak ma na imię?
-Ala
Przychodzi baba do lekarza
Przychodzi baba do lekarza.
- Przy takim schorzeniu powinna pani pojechać nad morze i dużo oddychać
świeżym, morskim powietrzem.
- Ale tam! Nie stać mnie na taki wyjazd.
- To niech pani kupi sobie dorsza i położy go przy wentylatorze...
- Przy takim schorzeniu powinna pani pojechać nad morze i dużo oddychać
świeżym, morskim powietrzem.
- Ale tam! Nie stać mnie na taki wyjazd.
- To niech pani kupi sobie dorsza i położy go przy wentylatorze...
Mistrzostwa świata
- Z kim spotkają się polscy piłkarze w II rundzie Mistrzostw Świata?
- Z polskimi kibicami na lotnisku Okęcie.
- Z polskimi kibicami na lotnisku Okęcie.
Przychodzi kobieta do Konfucjusza
Przychodzi kobieta do Konfucjusza:
- Powiedz, mędrcze, jak to jest: jeżeli mężczyzna spotyka się z kilkoma kobietami, to nikt nie ma nic przeciwko, jego autorytet rośnie. A jak kobieta spotyka się z kilkoma mężczyznami, to wszyscy na nią gromy ciskają.
Przed udzieleniem odpowiedzi Konfucjusz zaparzył czajnik herbaty i rozlał ją następnie do 6 filiżanek.
- Powiedz, proszę, jeżeli z jednego czajnika leję herbatę do sześciu filiżanek, to jest to normalne?
- Tak.
- A gdybym lał z sześciu filiżanek do jednego czajnika?
- Powiedz, mędrcze, jak to jest: jeżeli mężczyzna spotyka się z kilkoma kobietami, to nikt nie ma nic przeciwko, jego autorytet rośnie. A jak kobieta spotyka się z kilkoma mężczyznami, to wszyscy na nią gromy ciskają.
Przed udzieleniem odpowiedzi Konfucjusz zaparzył czajnik herbaty i rozlał ją następnie do 6 filiżanek.
- Powiedz, proszę, jeżeli z jednego czajnika leję herbatę do sześciu filiżanek, to jest to normalne?
- Tak.
- A gdybym lał z sześciu filiżanek do jednego czajnika?
Mocno podpity Nowak
Mocno podpity Nowak wraca o trzeciej nad ranem do domu. W małżeńskiej sypialni zegar właśnie zaczyna wybijać godzinę.
- Tak, tak, wiem, że jest już pierwsza. Nie musisz mi tego trzy razy powtarzać...
- Tak, tak, wiem, że jest już pierwsza. Nie musisz mi tego trzy razy powtarzać...
Siedzą dwaj przyjaciele w kawiarni
Siedzą dwaj przyjaciele w kawiarni.
- Popatrz - mówi jeden. - Tamta blondynka to moja żona, a tamta to moja kochanka.
- A u mnie to dokładnie odwrotnie - odpowiada drugi.
- Popatrz - mówi jeden. - Tamta blondynka to moja żona, a tamta to moja kochanka.
- A u mnie to dokładnie odwrotnie - odpowiada drugi.
Panie kierowniku...
Panie kierowniku, chciałbym z panem pogadać w trzy oczy…
- Jak to w trzy oczy? Chyba w cztery oczy?
- Nie, tylko w trzy, bo na to, co zaproponuję, jedno oko trzeba będzie przymknąć…
- Jak to w trzy oczy? Chyba w cztery oczy?
- Nie, tylko w trzy, bo na to, co zaproponuję, jedno oko trzeba będzie przymknąć…
Na środku jeziora
Na środku jeziora złapał wędkarz złota rybkę. Ta klasycznie mówi:
- Spełnię twoje 3 życzenia...
- Ale ja nie mam życzeń, mam duży dom, dwa samochody, firmę, świetnie zarabiam, nic mi nie potrzeba...
- No wiesz, to może chociaż jedno, żeby nie było, że nie spełniam!
- No dobra... mam prośbę! zrób abym zawsze miał orgazm razem z żoną, jednocześnie!!!
- Proszę bardzo!
Rybka uderzyła ogonem o wodę i zanurzyła się w głębinie. Nim wędkarz dopłynął do brzegu szczytował 5 razy...
- Spełnię twoje 3 życzenia...
- Ale ja nie mam życzeń, mam duży dom, dwa samochody, firmę, świetnie zarabiam, nic mi nie potrzeba...
- No wiesz, to może chociaż jedno, żeby nie było, że nie spełniam!
- No dobra... mam prośbę! zrób abym zawsze miał orgazm razem z żoną, jednocześnie!!!
- Proszę bardzo!
Rybka uderzyła ogonem o wodę i zanurzyła się w głębinie. Nim wędkarz dopłynął do brzegu szczytował 5 razy...
Halo, taxi
Halo, taxi?
- Tak.
- Czy zawieziecie mnie do stolicy Niemiec?
- oszalał pan? Wie pan, jak daleko leży Berlin?
- Berlin... Sześć liter... pasuje!
- Tak.
- Czy zawieziecie mnie do stolicy Niemiec?
- oszalał pan? Wie pan, jak daleko leży Berlin?
- Berlin... Sześć liter... pasuje!
Idzie Czerwony Kapturek
Idzie Czerwony Kapturek do babci przez las, a tu z krzeków wyskakuje na niego wilk!
- Zdejmuj! - dyszy wilk - Zdejmuj, mówię!
Czerwony Kapturek, dziewczę doświadczone przez los, zaczyna zdejmować majtki.
- Co ty? Srać będziesz? - pyta wilk - Zegarek zdejmuj!
- Zdejmuj! - dyszy wilk - Zdejmuj, mówię!
Czerwony Kapturek, dziewczę doświadczone przez los, zaczyna zdejmować majtki.
- Co ty? Srać będziesz? - pyta wilk - Zegarek zdejmuj!
Przychodzi baba do lekarza.
Przychodzi baba do lekarza.
- Panie doktorze! Jak siadam na kiblu i robię klocka, to mi się ząb rusza...
Doktor myśli, myśli, myśli... W końcu diagnoza:
- Proszę odwijać nici z rolady.
- Panie doktorze! Jak siadam na kiblu i robię klocka, to mi się ząb rusza...
Doktor myśli, myśli, myśli... W końcu diagnoza:
- Proszę odwijać nici z rolady.
Stoi blondynka samochodem na światłach
Stoi blondynka samochodem na światłach a obok stanął dres wypasionym BMW. Patrzą jeden na drugiego. Dres zaczął opuszczać okno.
Szczęśliwa blondy myśląc, że chce jej coś powiedzieć zaczęła opuszczać okno w swoim wozie na co dres:
-Też pierdnęłaś?
Szczęśliwa blondy myśląc, że chce jej coś powiedzieć zaczęła opuszczać okno w swoim wozie na co dres:
-Też pierdnęłaś?
Noc w kuchni
Noc. W kuchni ze skrzypieniem otwierają się drzwi lodówki. Wychodzi z niej spasiona mysz, w jednej łapie trzymając prawie kilogramowy kawał żółtego sera, a drugą ciągnąc za sobą wielkie pęto kiełbasy. Idzie do pokoju skąd rozlega się potężne chrapanie gospodarzy i taszczy ten cały majdan przez środek izby w stronę szafy, pod którą ma wejście do swojej nory. Już jest przed wejściem, gdy w świetle księżyca dostrzega pułapkę na myszy, a na niej malutki kawałeczek słoninki. Mysz kręci z dezaprobatą głową i mruczy pod nosem:
- Jak dzieci, ku*wa, jak dzieci...
- Jak dzieci, ku*wa, jak dzieci...
Życie seksualne Kowalskich
Życie seksualne Kowalskich praktycznie nie istnieje. Chcieli by to naprawić więc siedli któregoś wieczora i ustalili, że aby pobudzić libido Kowalska powinna głośno jęczeć podczas stosunku.
Nastała noc. Kowalski dobiera się do żony.
- Stachu, mam już jęczeć?
- Cicho kobieto...
...
- A teraz mam już jęczeć?
- Jeszcze nie, za chwilę...
...
- Już mogę jęczeć?
- Dobra zaczynaj...
- Ojoj, co ja mam jutro na obiad zrobić, w lodówce pusto, a jutro Jasio nie ma nawet czystego ubranka do szkoły...
Nastała noc. Kowalski dobiera się do żony.
- Stachu, mam już jęczeć?
- Cicho kobieto...
...
- A teraz mam już jęczeć?
- Jeszcze nie, za chwilę...
...
- Już mogę jęczeć?
- Dobra zaczynaj...
- Ojoj, co ja mam jutro na obiad zrobić, w lodówce pusto, a jutro Jasio nie ma nawet czystego ubranka do szkoły...
Kowalscy poszli na orgię
Kowalscy poszli na orgię. Gaśnie światło. Jęki, stęki, mlaskanie; no orgia...
Po jakimś czasie światło nagle się zapala, Kowalski stoi pośród splątanych w ekstazie nagich ciał i mówi wzburzony:
- Stop kurwa, stop! Musimy ustalić jskieś zasady! Już trzeci raz z rzędu robię loda!
Po jakimś czasie światło nagle się zapala, Kowalski stoi pośród splątanych w ekstazie nagich ciał i mówi wzburzony:
- Stop kurwa, stop! Musimy ustalić jskieś zasady! Już trzeci raz z rzędu robię loda!
Przychodzi blondynka do sex-shopu
Przychodzi blondynka do sex-shopu:
- Chciałam zwrócić ten wibrator, który u was kupiłam.
- Czemu? Co jest nie tak?
- Powybijał mi wszystkie zęby.
- Chciałam zwrócić ten wibrator, który u was kupiłam.
- Czemu? Co jest nie tak?
- Powybijał mi wszystkie zęby.
Małżeństwo zostało zaproszone na bal przebierańców
Małżeństwo zostało zaproszone na bal przebierańców, jednak tego wieczora żonę rozbolała głowa i nalegała aby jej mąż poszedł sam. Długo się sprzeciwiał, ale w końcu uległ i poszedł. Żona położyła się do łóżka, jednak po godzinie obudziła się bez bólu głowy. Ponieważ jej mąż nie wiedział jaki strój sobie kupiła, zdecydowała się pójść na zabawę i go po szpiegować. Szybko go tam wypatrzyła. Tańczył ze wszystkimi kobietami, całował po rączkach, szyjach, szeptał na uszko, podszczypywał, niby przypadkiem dotykał "tu i ówdzie". Ponieważ należała do zgrabnych osób, szybko została zauważona przez rozbawionego mężusia i poproszona do tańca. Spodziewała się niezłej zabawy, on przecież nie wiedział że podrywa własną żonę. Po paru tańcach zaproponował jej "zwiedzanie pięterka", żona się zgodziła bez oporu ( bo to przecież jej mąż).
Postawiła jednak warunek, że nie zdejmą masek z twarzy. Było im razem wspaniale. Byli anonimowi względem siebie, więc bez skrępowania spełniali swoje najbardziej skryte marzenia erotyczne. Jednak po następnym numerku, ona szybko pobiegła do domu, żeby oczekiwać męża i zadać mu kilka pytań. Gdy już wrócił, ona się go pyta (rzecz jasna z dziką satysfakcją w głosie): -No i jak się bawiłeś skarbie? Dużo tańczyłeś?
-Nie tańczyłem ani razu i bawiłem się kiepsko. Spotkałem Zenka, Wieśka i Tadka, moich kolegów ze studiów i całą noc graliśmy w pokera na pieniądze. Ale powiem ci, że facet któremu pożyczyłem kostium podobno bawił się zajebiście!
Postawiła jednak warunek, że nie zdejmą masek z twarzy. Było im razem wspaniale. Byli anonimowi względem siebie, więc bez skrępowania spełniali swoje najbardziej skryte marzenia erotyczne. Jednak po następnym numerku, ona szybko pobiegła do domu, żeby oczekiwać męża i zadać mu kilka pytań. Gdy już wrócił, ona się go pyta (rzecz jasna z dziką satysfakcją w głosie): -No i jak się bawiłeś skarbie? Dużo tańczyłeś?
-Nie tańczyłem ani razu i bawiłem się kiepsko. Spotkałem Zenka, Wieśka i Tadka, moich kolegów ze studiów i całą noc graliśmy w pokera na pieniądze. Ale powiem ci, że facet któremu pożyczyłem kostium podobno bawił się zajebiście!
Spotyka się brunetka z blondynką
Spotyka się brunetka z blondynką, w mieszkaniu blondynki.
- O!, jak ładnie urządziłaś mieszkanie, jaka fajna tapeta! Wiesz mam identyczne mieszkanie jak Ty. Czy nie będziesz miała nic przeciwko temu gdybym też kupiła i założyła sobie taką tapetę?
- Ależ skąd, nie mam nic przeciwko temu - odpowiada blondynka.
- To powiedz mi ile kupiłaś rolek tapety? - pyta brunetka.
- Trzydzieści.
Za kilka dni brunetka dzwoni do blondynki:
- Słuchaj, jak ty tapetowałaś? Przecież mi zostało aż 8 rolek.
Na co blondynka:
- Mi też.
- O!, jak ładnie urządziłaś mieszkanie, jaka fajna tapeta! Wiesz mam identyczne mieszkanie jak Ty. Czy nie będziesz miała nic przeciwko temu gdybym też kupiła i założyła sobie taką tapetę?
- Ależ skąd, nie mam nic przeciwko temu - odpowiada blondynka.
- To powiedz mi ile kupiłaś rolek tapety? - pyta brunetka.
- Trzydzieści.
Za kilka dni brunetka dzwoni do blondynki:
- Słuchaj, jak ty tapetowałaś? Przecież mi zostało aż 8 rolek.
Na co blondynka:
- Mi też.
W jednym przedziale
W jednym przedziale jadą mężczyzna i kobieta, sami, trasa długa. Facet czyta gazetę, a kobieta - to się na siedzeniu powierci, a to oczami pomruga, a to westchnie... Facet - siedzi jak skała. W końcu, po godzinie, babka nie wytrzymuje:
- Panie, pan jesteś mężczyzna, czy nie? Już godzinę pana kokietuję, a pan na mnie uwagi nie zwraca! Powiem wprost: zajmijmy się seksem!
- Zawsze mówiłem - odparł facet odkładając spokojnie gazetę na bok - że lepiej godzinę przeczekać niż trzy godziny namawiać.
- Panie, pan jesteś mężczyzna, czy nie? Już godzinę pana kokietuję, a pan na mnie uwagi nie zwraca! Powiem wprost: zajmijmy się seksem!
- Zawsze mówiłem - odparł facet odkładając spokojnie gazetę na bok - że lepiej godzinę przeczekać niż trzy godziny namawiać.
U lekarza
U lekarza:
- Niech Pan zdejmie spodnie, to zmierzymy temperaturę.
- Ale czemu tak?
- No bo ja mam tylko taki termometr - do badania per rectum.
Zmierzyli.
- Niedobrze... Ma Pan 38,9 stopni.
- Hmm... No patrz Pan. I to na dodatek w cieniu...
- Niech Pan zdejmie spodnie, to zmierzymy temperaturę.
- Ale czemu tak?
- No bo ja mam tylko taki termometr - do badania per rectum.
Zmierzyli.
- Niedobrze... Ma Pan 38,9 stopni.
- Hmm... No patrz Pan. I to na dodatek w cieniu...
Aula pełna studentów
Aula pełna studentów. Zajęcia prowadzi docent, nie dość, że dziekan wydziału, to jeszcze koleś, u którego jest później egzamin z tego przedmiotu. Facet ma do dyspozycji kredę, dwie podwójne, przesuwane w pionie tablice i mnóstwo wiedzy w temacie. Zabiera się dziarsko do roboty i nieświadomie podkręca tempo.
W efekcie, praktycznie nikt (poza pierwszym rzędem, który spisuje z tablicy, bo jeszcze widzi jego "robaczki") już nie wie, o co chodzi. Ludzie zaczynają rozmawiać, grać w kółko i krzyżyk, narasta szum.
Docent kończy właśnie zapisywać czwartą tablicę i prowadzi jakiś wywód, gdzie odnosi się do zapisków z wszystkich tablic, gdy dociera do niego ten hałas. Postanawia interweniować. Odwraca się szybko i widzi, co się dzieje. Przerażeni studenci momentalnie milkną. Zapada grobowa cisza. Docent mówi:
- Proszę Państwa! Widzę, że na tej sali jest może dziesięć osób, które wiedzą, o czym ja mówię. Natomiast reszta doskonale się bawi!
Cisza staje się jeszcze głębsza. Zadowolony z siebie, odwrócił się do zapisanych tablic i... stracił wątek. Stał tak przed tablicami, próbował sobie przypomnieć, na czym skończył. Niestety... W geście rezygnacji rozłożył ręce i nagle ciszę przerwał głos z sali:
- Zostało nas tylko dziewięciu...
W efekcie, praktycznie nikt (poza pierwszym rzędem, który spisuje z tablicy, bo jeszcze widzi jego "robaczki") już nie wie, o co chodzi. Ludzie zaczynają rozmawiać, grać w kółko i krzyżyk, narasta szum.
Docent kończy właśnie zapisywać czwartą tablicę i prowadzi jakiś wywód, gdzie odnosi się do zapisków z wszystkich tablic, gdy dociera do niego ten hałas. Postanawia interweniować. Odwraca się szybko i widzi, co się dzieje. Przerażeni studenci momentalnie milkną. Zapada grobowa cisza. Docent mówi:
- Proszę Państwa! Widzę, że na tej sali jest może dziesięć osób, które wiedzą, o czym ja mówię. Natomiast reszta doskonale się bawi!
Cisza staje się jeszcze głębsza. Zadowolony z siebie, odwrócił się do zapisanych tablic i... stracił wątek. Stał tak przed tablicami, próbował sobie przypomnieć, na czym skończył. Niestety... W geście rezygnacji rozłożył ręce i nagle ciszę przerwał głos z sali:
- Zostało nas tylko dziewięciu...
Mąż i żona
Mąż i żona oglądają w telewizji program psychologiczny o skrajnych emocjach. W pewnym momencie odzywa się mąż:
- Kochanie, to wszystko stek bzdur. Założę się, że nie jesteś w stanie powiedzieć mi czegoś, co uczyni mnie radosnym i smutnym jednocześnie.
- Masz największego penisa wśród swoich kumpli.
- Kochanie, to wszystko stek bzdur. Założę się, że nie jesteś w stanie powiedzieć mi czegoś, co uczyni mnie radosnym i smutnym jednocześnie.
- Masz największego penisa wśród swoich kumpli.
Jasio zwierza się koledze
Jasio zwierza się koledze:
- Wydaje mi się, że moi rodzice mnie nienawidzą.
- Dlaczego tak myślisz?!
- Dają mi dziwne zabawki do kąpieli...
- Do kąpieli różne rzeczy się bierze.
- Tak? Toster, suszarkę, przedłużacz?!
- Wydaje mi się, że moi rodzice mnie nienawidzą.
- Dlaczego tak myślisz?!
- Dają mi dziwne zabawki do kąpieli...
- Do kąpieli różne rzeczy się bierze.
- Tak? Toster, suszarkę, przedłużacz?!
Blondynka dzwoni na policję
Blondynka dzwoni na policję, żeby zgłosić, że okradziono jej samochód:
- Ukradli tablicę rozdzielczą, kierownicę, pedał hamulca, a nawet pedał gazu...
Za chwilę ponowny telefon:
- Już nie ważne, przez pomyłkę usiadłam na tylnym siedzeniu...
- Ukradli tablicę rozdzielczą, kierownicę, pedał hamulca, a nawet pedał gazu...
Za chwilę ponowny telefon:
- Już nie ważne, przez pomyłkę usiadłam na tylnym siedzeniu...
Przyjeżdża teściowa z wizytą
Przyjeżdża teściowa z wizytą . W progu zięć się pyta:
-Czemuż to mama nie założyła stanika?
-A skąd ty to wiesz?Jeszcze przecież płaszcza nie zdjęłam.
-Bo zmarszczki mamie z twarzy zniknęły.
-Czemuż to mama nie założyła stanika?
-A skąd ty to wiesz?Jeszcze przecież płaszcza nie zdjęłam.
-Bo zmarszczki mamie z twarzy zniknęły.
Fred był wiernym chrześcijaninem
Fred był wiernym chrześcijaninem i znalazł się w szpitalu, bliski śmierci. Rodzina wezwała pastora, by został z nimi. Pastor stanął przy łóżku, stan Freda wyraźnie się pogorszył i gorączkowo gestykulował o coś do pisania. Pastor miłosiernie wręczył mu długopis i kartkę, a Fred użył ostatku sił, by coś napisać i umarł. Pastor pomyślał, że nie będzie dobrze, jeśli teraz odczyta notatkę, więc włożył ją do kieszeni. Na pogrzebie, kiedy pastor kończył kazanie, uświadomił sobie, że ma na sobie to samo ubranie, co w chwili śmierci Freda.
- Wiecie, Fred wręczył mi tuż przed śmiercią karteczkę. Nie czytałem jej, ale znając Freda, zostawił tam słowo natchnienia dla nas wszystkich.
Wyjął kartkę i przeczytał:
- Idioto, stoisz na mojej rurze tlenowej!
- Wiecie, Fred wręczył mi tuż przed śmiercią karteczkę. Nie czytałem jej, ale znając Freda, zostawił tam słowo natchnienia dla nas wszystkich.
Wyjął kartkę i przeczytał:
- Idioto, stoisz na mojej rurze tlenowej!
Wielkie sympozjum
Wielkie sympozjum nt. ”Czy mężczyzna powinien mięć żonę, czy kochankę?”
- Lekarz stwierdza, że przede wszystkim żonę, bo to zdrowie seksualne...
- Psycholog, że kochankę, bo wtedy jest uprzejmy, elegancki i w ogóle się stara.
- Naukowiec dowodzi, że i żonę i kochankę, bo żona myśli, że jest u kochanki, kochanka, że u żony, a on tup tup tup i do biblioteki...
- Lekarz stwierdza, że przede wszystkim żonę, bo to zdrowie seksualne...
- Psycholog, że kochankę, bo wtedy jest uprzejmy, elegancki i w ogóle się stara.
- Naukowiec dowodzi, że i żonę i kochankę, bo żona myśli, że jest u kochanki, kochanka, że u żony, a on tup tup tup i do biblioteki...
Syn pyta ojca
Syn pyta ojca:
- Czy to prawda, że w niektórych krajach Afryki mężczyzna nie zna swojej żony do momentu, aż się z nią ożeni?
- To się dzieje w każdym kraju, synu...
- Czy to prawda, że w niektórych krajach Afryki mężczyzna nie zna swojej żony do momentu, aż się z nią ożeni?
- To się dzieje w każdym kraju, synu...
- Wytłumacz mi, Rebe...
- Wytłumacz mi, Rebe, bo nie rozumiem: przychodzisz po pomoc do biednego - pomaga ci jak tylko może. Przychodzisz do bogacza - udaje, że cię nie widzi. Czemu tak się dzieje?
- Spójrz, Abram, przez okno. Co widzisz?
- Sara z Ickiem idzie ze sklepu. Josel na bazar jedzie. Rapaport z Rywką rozmawia...
- Dobrze, Abram. A teraz spójrz w lustro. Co widzisz?
- Cóż mogę widzieć, Rebe. Siebie samego widzę.
- Widzisz, Abram - okno jest ze szkła i lustro ze szkła. Wystarczy dodać odrobinę srebra i już widzisz tylko siebie...
- Spójrz, Abram, przez okno. Co widzisz?
- Sara z Ickiem idzie ze sklepu. Josel na bazar jedzie. Rapaport z Rywką rozmawia...
- Dobrze, Abram. A teraz spójrz w lustro. Co widzisz?
- Cóż mogę widzieć, Rebe. Siebie samego widzę.
- Widzisz, Abram - okno jest ze szkła i lustro ze szkła. Wystarczy dodać odrobinę srebra i już widzisz tylko siebie...
Druga wojna światowa
Druga wojna światowa. Zwiadowcy radzieccy złapali niemieckiego czołgistę. Jeniec został doprowadzony do sztabu w celu przesłuchania. Powstał jednak mały problem, gdyż nikt w dowództwie nie znał języka niemieckiego. Wtedy oficer polityczny, który skończył sześć klas przykołchozowej szkoły pod Władywostokiem i uczył się tam angielskiego, postanowił przesłuchać Niemca w tym właśnie języku. Na początek upewnił się, że wróg również zna angielski :
- Du ju spik inglisz? - zapytał
- Yes I do - odpowiedział Niemiec
- Łot is jor nejm? - zadał pytanie politruk
- My name is Gerhard Schmidt - powiedział jeniec
Oficer radziecki trzasnął go pięścią w twarz i wykrzyczał :
- Łot is jor nejm?
- My name is Gerhard Schmidt - wyjęczał przestraszony niemiecki żołnierz
Trzask. Następny cios w twarz.
- Łot is jor nejm? - wrzasnął czerwony ze złości Rosjanin
- My name is Gerhard Schmidt - zakrwawionymi ustami wyszeptał Niemiec.
Trzask
- Ja się ciebie ku*wa pytam ile macie czołgów.
- Du ju spik inglisz? - zapytał
- Yes I do - odpowiedział Niemiec
- Łot is jor nejm? - zadał pytanie politruk
- My name is Gerhard Schmidt - powiedział jeniec
Oficer radziecki trzasnął go pięścią w twarz i wykrzyczał :
- Łot is jor nejm?
- My name is Gerhard Schmidt - wyjęczał przestraszony niemiecki żołnierz
Trzask. Następny cios w twarz.
- Łot is jor nejm? - wrzasnął czerwony ze złości Rosjanin
- My name is Gerhard Schmidt - zakrwawionymi ustami wyszeptał Niemiec.
Trzask
- Ja się ciebie ku*wa pytam ile macie czołgów.
Chłop wraca wcześniej z roboty
- Wiesz stary, wracam wczoraj wcześniej z pracy, no i oczywiście od razu do szafy patrzę. Pewnie, że siedzi. W samych slipkach i się patrzy na mnie... ten sam co zwykle, kochanek żony, psia jego mać...
- No i co mu powiedziałeś!?
- Powiedziałem mu: "Idioto! Ile razy normalnemu człowiekowi można powtarzać: rok temu się rozwiodłem i żona już tu nie mieszka!?".
- No i co mu powiedziałeś!?
- Powiedziałem mu: "Idioto! Ile razy normalnemu człowiekowi można powtarzać: rok temu się rozwiodłem i żona już tu nie mieszka!?".
100 najbardziej obraźliwych kwestii filmowych
Ciekawe czy ktoś jest w stanie podać tytuły tych filmów?
Obawiam się, że nie ma takiego magika.
Ale i tak zapraszam do wpisywania w komentarzach tytułów, które kojarzycie, a które pojawiły się w tym filmiku.
Subskrybuj:
Posty (Atom)