Pierwszego września wyprawili rodzice synka na pierwszy dzień szkoły do pierwszej klasy. Wystrojony w bielusieńką koszulę, spodnie na kancik, czyściutki, pachnący, uczesany. Czekają powrotu. Godzina 14, 15, 16, a jego ciągle nie ma. Tuż przed 22 ładuje się z hukiem do domu, potargany, brudny i pijany:
- Wy tu siedzicie i nic nie wiecie! A siusiaczek, to tak naprawdę CH.UJ !!!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz