Przychodzi facet do lekarza i prosi o zarejestrowanie. Siostra w recepcji głośno pyta:
- A co panu dolega?
Facet się wkurzył że przy ludziach z kolejki musi wścibskiej pielęgniarce mówić co mu jest, więc odpowiada tubalnym głosem:
- Mam straszne problemy z dupą!
- Ale proszę pana, tutaj przecież wszędzie są ludzie, jak pan się wyraża... Nie byłoby lepiej powiedzieć, że ma pan problem z czymś zupełnie innym, na przykład z uchem, a potem już w gabinecie lekarza wyjaśnić wszystko ze szczegółami? Nie zmuszałby pan innych ludzi do słuchania takich impertynencji...
Facet skruszony wychodzi za drzwi i po chwili wraca.
- Dzień dobry.
- Dzień dobry. Co panu dolega?
- Mam, proszę siostry, problemy z uchem.
- Tak? - kiwnęła głową siostra, zadowolona że pacjent posłuchał jej rady. - A co konkretnego dzieje się z pańskim uchem?
- Jak przez nie sram, to mnie boli.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz