Płynie statek po otwartym morzu, nagle rozpętała się burza, statek roztrzaskał się o skały. Ocalał tylko niewidomy i jednoręki. Znaleźli jakąś łódź ratunkową, płyną, nagle jednoręki wypuścił w ręki jedyne wiosło. Strasznie wkurzony mówi "No to żeśmy kurwa dopłynęli"
A ślepy wysiadł.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz