Śnieżna zima 1952. Leśniczówka Pranie nad jeziorem Nidzkim. W izbie oświetlonej płomyczkiem lampy naftowej, nastrojowy półmrok. Zza zamarzniętych szyb dochodzą groźne pomruki szalejącego wiatru. Przy biurku sam Mistrz pochylony nad kartka wyrwana z notesu, skreśla kolejne wersy Kroniki Olsztyńskiej. Skrzypienie pióra potęguje tylko urok tego sielankowego obrazka.
- Natalio? - przerywa cisze głos mezczyzny.
Siedząca w fotelu przy kominku kobieta podnosi oczy znad robótki recznej i pyta:
- Co?
- Chujów sto - odpowiada mężczyzna.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz