Ekipa Teleranka przyjechała do Bacy

Ekipa Teleranka przyjechała do Bacy by nakręcić z nim program.
Dziennikarz prosi Bacę, aby ten opowiedział dzieciom najzabawniejszą historię, jaka mu się przydarzyła.
- Najzobowniejso historio, jaka sie mi psydazyła to wtedy jak sie młynazowi koza zgubiła. Stykneliśmy sie tu cało wsio, kupiliśmy litra spirytusu, wypiliśmy wszystko i poszliśmy szukać tej kozy. Jakeśmy jo znaleźli tośmy jo wydupcyli i było fajnie.
Dziennikarz na to:
- Baco, ale to program dla dzieci i nie wypada takich historii tam opowiada?.
Baca spróbuje raz jeszcze, tylko taką trochę łagodniejszą historię dzieciom opowiedzieć.
- No dobra - mówi Baca i opowiada - Najfajniejso historio jako sie mi przydazyło to było wtedy jak sie krowa sołtysowi zgubiło. Stykneliśmy sie tu cało wsio, kupiliśmy litra spiritusu, sypko zesmy wypili i poszli my tej krowy szukać. Jakeśmy jo znalezli tośmy jo wydupcyli i było fajnie.
-Nieee Baco, ta historia tez się nie nadaje - mówi dziennikarz - Może lepiej Baca opowie dzieciom jakąś najstraszniejszą historię jaka się Bacy przydarzyła.
Baca pobladł nie na żarty, oczy dziwnie wybałuszył jak by się czegoś przestraszył i zamilkł.
Dziennikarz mówi
- śmia?o Baco, to się na pewno dzieciom spodoba, śmiało proszę.
Na to Baca odpowiada.
- Bo widzis Panocku, najstrasniejso historio jako mi sie psydazyło to było jak sie sam zgubiłem...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz