Konkurs skrzypcowy. Pod gmach komisji podjeżdża pierwszy uczestnik.
Wysiada z pięknego Maybacha. Drzwi otwiera mu oczywiście kierowca w liberii, wkracza do budynku, staje przed komisja, kierowca podaje mu znakomite skrzypce Stradivariusa i jegomość zaczyna grac. Robi to jednak niespecjalnie i komisja nie jest zachwycona.
Drugi uczestnik konkursu przyjechał wypasionym merolem i zagrał na znakomitych skrzypcach. Komisja była pod nieco lepszym wrażeniem, ale nie zachwycona.
Wreszcie do sali koncertowej wchodzi staruszek. Obdarty, brudny, stanął przed komisja. Spod pachy wyciągnął zawinięte w stara gazetę mocno sfatygowane skrzypce...Wyprostował się, przyłożył smyczek i..........jak nie zacznie rzępolić...!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz