Na bezludnej wyspie znalazł się facet, pies i świnia. No i mieszkali sobie tak razem przez rok, wreszcie facet odczuwając nieprzeparty zew natury postanowił dobrać się do świni. Ale co się do niej zabierał, to pies go gryzie w d**ę...
Nic nie pomogło przekonywanie psa, że chyba lepiej ze świnią, jak z nim...
Aż pewnej nocy usłyszał facet krzyk kobiety.... Przybiegł na plażę i w ostatniej chwili uratował tonącą całkiem, całkiem babeczkę rozbitka....
Ona mówi:
-Ponieważ mnie uratowałeś, zrobię dla ciebie wszsytko co tylko zechcesz...
-Dobra, weź tego psa i idź z nim na spacer.....
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz