W ZOO żyła sobie małpa rzadkiego gatunku.

W ZOO żyła sobie małpa rzadkiego gatunku. Pewnego dnia małpa przestała jeść i patrzyła tylko melancholijnie przed siebie. Szefostwo ZOO postanowiło coś z tym zrobić, bo małpa w oczach niknęła. Zaczęto szukać samca tego samego gatunku, ale nie znaleziono go w żadnym innym ZOO w Polsce, ani w Europie. Dopiero po jakimś czasie dowiedziano się o kilku samcach w RPA, ale ściągnięcie jednego miało trwać ze dwa miesiące, a małpa coraz bardziej niknęła w oczach z tęsknoty. Dyrekcja zebrała się na naradę, która trwała kilka godzin. Ktoś rzucił pomysł, żeby małpę zaspokoił dozorca, pan Henio, który od lat opiekował się klatką małpy. Ustalono nagrodę 300 zł. Dyrektor osobiście poszedł do pana Henia.
- Panie Heniu, za 300 zł przeleci pan małpę.
- Dobrze, ale mam 3 warunki.
- Jakie znowu kurwa warunki?!
- Po pierwsze chcę to zrobić bez świadków.
- Dobrze.
- Po drugie to wolę ją wziąć od tyłu, bo jakoś tak mi głupio.
- Ten gatunek tak ma, że woli w dupę. Coś jeszcze?
- Tak, to 300 zł to oddam po wypłacie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz