Mogę powiedzieć, że oniemiałem, jak zobaczyłem ten papier. Chociaż nie wiem czy nie lepiej napisać, że zostałem przez niego olśniony.
Właśnie jestem w trakcie wymyślania zasadności stworzenia papieru toaletowego, który świeci w ciemności.
Może chodzi o oszczędność energii elektrycznej. Nie trzeba zapalać światła w toalecie, bo i po co... ale wtedy potrzebna jest też świecąca deska, świecąca umywalka, świecące kurki i świecący ręcznik. To chyba nie dla tego.
A może to jest wersja polowa, która może zostać wykorzystana na polach namiotowych, gdzie zaplecze sanitarne, nie do końca spełnia standardy i trzeba iść w krzaki. Wtedy świecący papier może spełnić dwie funkcje, można nim sobie oświetlić drogę, a potem to wiadomo...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz