Idzie sobie ze spuszczoną głową bardzo smutny facet ulicą i widzi, jak ktoś maluje płot. Myśli sobie:
- Kur.wa, płot... Ktoś sobie płot maluje... Jak ktoś maluje sobie płot, to co? Czy ktoś biega za nim potem, palcami pokazuje i krzyczy:
"Ludzie, patrzcie, to jest ten, ten facet, który sobie pomalował płot" Nigdy!
Ze zwieszoną głową facet idzie dalej. Widzi harcerza przeprowadzającego staruszkę, czy coś się, kur.wa, dzieje? Czy ktoś przyczepia mu potem na drzwiach kartki "Przeprowadzacz staruszek"? Czy wysyła anonimy, że takich, co przeprowadzają staruszki ludzie nie chcą w mieście? Nigdy!
Facet idzie dalej i widzie kolejkę po poranną prasę. Myśli:
- Kur.wa... Gazety... Gazety ludzie czytają... A jak ktoś czyta gazety, to co? A ni ch..ja! Nic nie jest! Czy ktoś patrzy na jego dziecko w szkole znacząco? Niby nic głośno nie mówiąc, ale sobie myśląc, albo mówiąc za plecami:
"To jest synek tego, co rano przegląda gazety?" Nigdy...
Facet idzie przez dłuższą chwilę, pogrążony w smutnych rozmyślaniach.
- A wystarczy tylko jeden raz wyjebać kozę...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz