Stoi przy drodze bezdomny i łapie stopa

Stoi przy drodze bezdomny i łapie stopa. Oczywiście nikt się nie zatrzymuje. Nagle staje piękny Merc. Opuszcza się ciemna szyba i siedzący w środku dres pyta:
- Gdzie ty capie śmierdzący jedziesz?...
- Do Warszawy...
- No przecież nie wsadzę ciebie zasrańcu do mojego pięknego auta ze skórzaną tapicerką, całą mi zajebiesz.
- Dam ci 15 tys.$
Dres myśli. W końcu pranie tapicerki to najwyżej 200 baksów.
- No to wsiadaj śmierdzielu.
Bezdomny wsiada. Za chwile mówi do dresa:
- Daj mi papierosa
- Ty Jebany brudasie, zaraz cię wypierdole z mojego auta, palić ci się zachciało!
- Dam ci za 1 papierosa 5 kafli baksów!
Dres myśli, no w końcu za 1 papierosa 5 tysiączków...masz i z...adław się! Za chwilę bezdomny:
- Możesz mi zrobić laskę? Dam ci 20 tysięcy baksów!
Dres wk**wił się straszliwie, ale myśli: Kurwa, przecież żaden z moich kumpli tego nie zobaczy, chuj mu w dupe, za 20 kafli można przecież! Zjeżdza na bok, menel zdejmuje obsikane i obsrane spodnie. Dres mu obciąga z obrzydzeniem. Bezdomny zaciąga się dobrym papierosem i z kurewsko zadowoloną miną mówi:
- Kurwa , jeszcze nigdy się tak nie zadłużyłem.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz